Dzisiejszy słoneczny dzień spędziłam z Mileną ucząc się na plaży. Wysiadłyśmy
przystanek wcześniej niż zwykle i zamiast przy głównej plaży,
znalazłyśmy się na mniejszej, ale pięknej i cichej,
z krystalicznie czystą wodą. A na brzeg ocean wyrzucił
duże muszelki, które oczywiście (nie wiem po co) pozbierałam. Jakieś
pomysły na DIY? Reasumując, cudowna i relaksująca
sobota. Mogłabym tak spędzać każdy
dzień! No, może niekoniecznie czytając podręcznik o średniowiecznym angielskim.

0 komentarze:
Prześlij komentarz